autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2014-04-14
blog czytało: 330102
wpisów: 45
komentarzy: 77
budynek:
wolnostojący, parterowy z poddaszem użytkowym bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia
technologia murowana pustaki ceramiczne
miejsce budowy:
Poręba koło Myślenic
|
|
Właśnie się dowiedziałam od męża że z elektrykom to chyba będzie Adam Słodowy,zrób to sam.Ponieważ mamy znajomego elektryka , lecz on nie ma czasu teraz i zaproponował nam że on tylko wpadnie rozrysuje kredą na ścianach co i jak a my sobie wykujemy i kable powkładamy a on przyjdzie i pózniej wszystko popodpina .No i chyba pójdziemy na to bo musimy zadbać o oszczędności,ale jeszcze w środę mamy spotkanie z innym elektrykiem zobaczymy ile nam zaproponuje i wtedy zdecydujemy.Mam tylko nadzieję że szczęśliwie dotrwam do końca budowy i będzie mi dane cieszyć się ukonczonym domem.Ale kiedy to będzie kto to wie???????????????? A tak wyglądają zmęczeni pracą robotnicy,ale się napracowali.
pyranka 15.04.2014, 13:38
Tytuł: schody
witam, mam pytanie. Ile kosztowały was schody na tym etapie? My budujemy Agatke II i zastanawiamy się nad schodami lanymi z betonu albo drewnianymi. Pozdrawiam:) 15.04.2014, 21:10
Tytuł: schody
Witam jeśli chodzi o schody ciężko mi to wyliczyć gdyż płaciłam robotnikom za pewne etapy i tak schody weszły w koszt płyty i scian oraz kominów za wybudowanie tych elementów zapłaciłam 10.000 zł.Ale mąż mówi że jutro gdy będziemy na budowie spróbujemy zmierzyć schody i wyliczyć ile kubików betonu w nie weszło.A czy wasza ekipa nie poda Wam róznicy między schodami lanymi a drewnianymi? Ja osobiście uważam że lepsze są lane gdyż można pod schodami zrobić schowek zabudowany a przy schodach drewnianych niebardzo się to da zrobić.Serdecznie pozdrawiam jutro się jeszcze odezwę. 16.04.2014, 13:01
Tytuł: schody
Byłam dzisiaj na budowie i zmierzyłam schody,i jeżeli dobrze z męzem obliczylismy (choć lepiej to sprawdzić) to wyszło nam że na nasze schody weszło 7 kubików betonu a jeden kosztuje 200zł to by nam dało ok 1400zł za beton do tego stal ok 17kg weszło nam w schody koszt kilograma ok 26 zł to by nam dało jakieś 442 zł.Można by powiedzieć że materiał na schody wyniósł około 2000 zł a robocizna to sprawa indywidualna zależąca od pomysłowości naszych wykonawców.Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia w budowie. pyranka 16.04.2014, 18:23
Tytuł: schody cd.
dziękuję bardzo za taką orientacyjną wycenę bardzo nam pomogła:) u nas dopiero zalewanie fundamentów więc jeszcze mamy trochę czasu na wybór schodów. Pozdrawiam:) U mnie cierpliwość została nagrodzona,trwało to 3 lata, sąsiedzi robili zakłady czy dziś będzie u mnie policja na budowie czy nie.Moja budowa była też opisana w gazecie a także byłam w Kronice krakowskiej ale to wszystko na wniosek mojego sąsiada.Jedno wiem com przeżyła to przeżyłam teraz trzeba mieć nadzieję że pójdzie z górki.Marzę już o wylewkach i tynkach bo póżniej zakasam rękawy i razem z mężem wykończenia robimy sami,więc roboty co niemiara . Mam nadzieję że to co było złe to już za mną.
Witam wszystkich Agatkowiczów. Długo myślałam nad tym blogiem czy go pisać ale po przemyśleniach stwierdziłam że może moje potknięcia będą dla kogoś jakąś nauką na przyszłość.Moją Agatkę zaczęłam budować w maju 2010r ale do dziś jestem w trakcie budowy,a to dzięki mojemu "kochanemu"sąsiadowi.Czasem zastanawiam się czy mam być na niego wściekła czy wdzięczna,bo przez te opóżnienia pewne sprawy wyszły na plus a pewne na minus.Może jak skończę budować to zrobię bilans i sprawdzę czy plusy z minusami się zrównoważą.Na dzień dzisiejszy mamy zrobiony stan surowy zamknięty z częściową hydrauliką i myślimy nad prądem.(Jak moja córka będzie miała trochę czasu to wstawimy parę fotek,bo dla mnie to jeszcze czarna magia ale jest szansa że się nauczę) Moja budowa od samego początku była niefartowna,sąsiedzi nas podziwiają że nie poddaliśmy się w walce z sąsiadem,który robił wszystko żeby nam nie wyszło postawienie naszego wymarzonego domku.Pisał odwołania że nie mamy badań geologicznych,potem jak już zrobiłam badania to że sfałszowane wyniki bo u nas na działkach jest osuwisko i tak w kółko.Moje dokumenty trafiały do Starostwa w Myślenicach potem do Wojewody Małopolskiego by znowu wrócić do Myślenic (już straciłam rachubę ile razy przeszły tę drogę). Gdy to już nic sąsiadowi nie dało poszedł do Sądu Administracyjnego.Wszyscy mi mówili by się nie przejmować że to tylko formalność i będzie dobrze,ale ku mojemu zdziwieniu przegrałam sprawę,gdyż sąd stwierdził że Wojewoda powinien się wypowiedzieć merytorycznie o poprawności wykonania badań geologicznych,a takiego czegoś nie zrobił ponieważ Jego przepisy mówią że mu tego nie wolno robić. A więc wyszło jak zwykle u nas w Polsce masło maślane.Pozostał mi Sąd Kasacyjny w Warszawie,a czy wiecie ile się czeka na wyznaczenie terminu rozprawy? Nie wiecie ? Ja też nie wiedziałam ale już wiem to tylko pestka jeden rok czekania.Kogo to obchodzi że mi wszystko się niszczyło,że w tym czasie ukradli mi drzewo na dach, nikogo to tylko wasz problem.No więc po roku oczekiwań,zjedzonych nerwów i zdobytych siwych włosów nadszedł dzień rozprawy,myślałam że umrę z nerwów bo już nie wierzyłam w zapewnienia że będzie dobrze że to tylko formalność.Do Warszawy nie jechałam bo mogłabym tego nie przeżyć,pojechał tylko mój prawnik a o wyniku rozprawy poinformował mnie dopiero na drugi dzień,to były najgorsze koszmarne godziny mojego życia.Ale ku mojej radości okazało się że wygrałam bo Sąd krakowski wydał absurdalny wyrok,ci w Warszawie nie mogli się nadziwić takim cudom , ale nie ważne ,ważne że bitwa wygrana sąsiad już nic nie może.Chyba że odprawia wudu nad naszą budową bo wciąż wychodzą jakieś nieprawidłowości.Na razie stoczyliśmy bitwę z nieudaną jaskółką,musieliśmy zrezygnować z trójkątnego okna bo się nie zmieściło (myślałam że pogryzę ekipę budującą bo wyszło że to paproki są a nie fachowcy)Przeróbka jaskółki nie wchodziła w grę bo przeliczyłam szybko ile dachówek mi rozwalą ,bo Panowie pracują w myśl zasady ze jak nie ich i za ich kasę to się nie szanuje.Więc po burzliwych dyskusjach z mężem postanowiliśmy zrobić okienko w kształcie domku(zobaczycie na zdjęciach)ale widziałam że z tym oknem nie tylko ja miałam problem bo inni też kombinowali żeby to jakoś wyszło,ale to kwestia fachowców a u mnie byli żadni fachowcy.Kolejny problem wyszedł z drzwiami na taras,gdyż Panowie zamontowali mi drzwi jakieś 3cm w podłodze i nie mogę zrobić wylewki bo drzwi nie otworzę (RATUNKU!!!!). Ale z Panami od okien udało się dogadać przyznali się do winy i obiecali poprawić wielki szacunek dla takich ludzi.Ostatnio gdy chodziłam po kuchni wyobrażając sobie jak ją umebluję dostałam kolejnego szoku bo okazało się że moi "fachowcy"z wykuszu zrobili "bryłę picassa" jest nierówny jeden skos jest za krótki a ja chciałam mieć tam blacik ze zlewem,a teraz nic z tym się nie da zrobić bo trzeba by było burzyć ścianę w kuchni a ja już tam rury mam położone.I wyszło jak zwykle do bani,ale za to stolarz będzie mógł się wykazać pomysłowością zobaczymy jak to wyjdzie.Jedna rada dla budujących nie dawajcie wszystkich pieniędzy do ręki jak robotnicy mają zrobić poprawki ja dałam i nie mogę się doprosić by przyszli zamontować belki ozdobne przy dachu,ale obietnic było co niemiara.Jeśli ktoś buduję Agatkę i ma jakieś pytania to chętnie odpowiem pod warunkiem że będę znała odpowiedz. Wkrótce umieszczę zdjęcia. 14.04.2014, 13:17
Tytuł: re
U mnie nieuregulowane własnosci gruntowe tez opóxniły rozpoczecie budowy. Tylko dzieki uzyskaniu służebności mogłem rozpocząć. Ten czas jednak spowodował że nie mogłem juz budowac przez 10 lub więcej lat. Chyba bym umarł w cześniej:-). Dlatego zdecydowalem sie na dom gotowy.Ściany wszystkie prościutkie. Zyczę powodzenia w finalizowaniu inwestycji. 14.04.2014, 19:43
Tytuł: re
U mnie na szczęscie nie zaniosło się na 10 lat trwało tylko 3 i idziemy do przodu nie dam się tak łatwo.Życzę powodzenia w dalszej budowie. 14.04.2014, 20:15
Tytuł: :)
Podziwiam wytrwałości i cierpliwości po mimo wszystko. U nas też się kroiły kłopoty z sąsiadem, przy wytyczaniu granic działki zjawił się z jakąś gazetą a na niej planem rodem z filmu o poszukiwaczach skarbu i domagał się ich legalizacji bo tak kiedyś było i tak ma teraz też być a my mamy się cofnąć z płotem itp. Na szczęście okazało się że nasze dwie działki tworzą rogami część wspólną i on nie będzie miał dojazdu do pola więc nagle jest potulny jak baranek i niczego już więcej nie kwestionował, nawet przydomowej oczyszczalni. Wasz domek bardzo mi się podoba, życzę dalszej wytrwałości i powodzenia. 15.04.2014, 08:36
Tytuł: :)
Dziękuje za dobre słowo,no i co mogę powiedzieć "jak dobrze mieć sąsiada" .Dobrze że Wasz sąsiad spotulniał i macie spokój,bo mój tak się nie wyciszył toczy bitwy ze wszystkimi dookoła,choć z tego co mi wiadomo to choroba go dopadła i na razie się nie pokazuje na działce,ale nawet jak by co to po Sądzie kasacyjnym został mu już tylko sztrazburg.Ale pomysłowość jego była wielka bo nawet reporterka która kręciła reportaż o naszej sprawie podsumowała że sąsiad zawiadomił:Policje,Prokuraturę,CBŚ,ABW pomysłowość godna podziwu. Serdecznie pozdawiam ARCHIWUM WPISÓW |
Serwis nebeska.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez nebeska.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies