Witam wszystkich po przerwie.Myślałam że na ten czas będę już po robotach elektryka no ale cóż błędne me nadzieje,bo podobno nadzieja jest matką głupców ale jak każda matka kocha swoje dzieci. No niestety mnie to chyba nie kocha bo znowu stoję w miejscu i to bez elektryków, ja chyba zdrowię stracę na tej mojej wymażonej budowie bo czego się człowiek nie złapie to wszystko idzie jak po grudzie. I tak Pan elektryk który był dograny w ostatniej chwili się wycofał bo mu ruszyła robota którą miał zaklepaną wcześniej no ale że ona się opózniała to myślał że zdąży u mnie zrobić prąd, na ale na myśleniu się skończyło.Ładnie przeprosił i powiedział że może do mnie przyjść za dwa miesiące, na co ja zdębiałam bo ja nie mam czasu na bezczynność.No więc zaczęliśmy wszystko od początku tzn.poszukiwanie kolejnych elektryków, po żmudnych poszukiwaniach udało się plan zaakceptowany i wycena klepnięta, teraz trzymam kciuki bo mają przyjść w piątek żeby nic po drodze się nie wydarzyło. Czasami mam odczucie że mój sąsiad ma układ z diabłem bo wszystko nie idzie tak jak bym chciała, nawet na spotkaniu z kierownikiem doszliśmy do takich wniosków sam, sam mi powiedział że w życiu takich "cudów" z budową nie przerabiał.A co do spotkania z kierownikiem to muszę Wam powiedzieć że wyszły kolejne "cuda" które nawet sam kierownik musiał udokumentować na zdjęciu bo powiedział że to się nadaje do książki pt"największe partactwa na budowie".Już Wam mówię o co chodzi,mianowicie robotnicy mieli się pojawić celem zamontowania ozdobnych belek na końcach dachu,sami nam mówili żeby kupić śruby bo to będzie ładniej wyglądać, no więc kupiliśmy a co oni zrobili? nie uwierzycie zbili to ordynarnie wielkimi gwozdziami które pozaginali w tak wstrętny sposób że gdy to zobaczyłam to się popłakałam,bo z mężem żeśmy te belki heblowali i malowali trzykrotnie żeby były piękne a oni przyszli i to zniszczyli (potem umieszczę zdjęcia to sami zobaczycie)moje dzieci lepiej by gwozdzie wbiły.Po tym wszystkim kierownikowi ciśnienie wzrosło chyba do 200x200,bo ja mu wytłumaczyłam że tak jak się umawialiśmy (bo on sam mnie o to prosił) żeby im wypłacić pieniądze a na poprawki przyjdą i tak zrobiłam.I to był mój błąd bo robotnicy robią sobie żarty mało że nie przychodzą tak jak się umawiają to przychodzą cichaczem tak jak nas nie ma odwalają manianę zabierają sobie trochę NASZEGO MATERIAŁU który im się przyda i idą dalej,oczywiście telefonów od nas nie odbierają bo po co.Ale kierownik się na nich już wkurzył i kazał im przyjść na poprawki mało tego obiecał mi że on wtedy przy nich będzie i im będzie palcem pokazywał co mają poprawić,zobaczymy co im z tego wyjdzie. A do kolejnej wtopy dodaję że ściany w wykuszu mam nierówne jak to zobaczyłam to dym uszami mi poszedł bo to już nie jest do naprawienia bo by trzeba było burzyć ścianę między kuchnią a przedpokojem tak o 16cm ją przesunęli do kuchni. ZABIĆ TAKICH WYKONAWCÓW TO ZA MAŁO!!!!!! Teraz w oczekiwaniu na elektryków łatamy sobie dziurki po hydraulikach,postawiliśmy sobie ściankę przy schodach no i podmurowywujemy okna i drzwi.No i mam obiecane panele w kolorze złoty dąb do wykończenia mojego pechowego okienka ciekawa jestem jaki będzie efekt końcowy jak moja zdolna połówka to zrobi.Jak będzie to zrobione to Wam się pochwalę sami ocenicie jak wyszło.A jeszcze Wam powiem co z moim oknem tarasowym a w zasadzie to z drzwiami,bo jak Wam wspominałam były za nisko osadzone 5cm wchodziły mi w podłogę,a więc Panowie przyszli poprawili i...................myśleli że będzie dobrze ale się pomylili bo wymiar ściągnęli ze schodów nie wiedząc że schody to najgorzej wykonana robota moich "fachowców" bo też są trzaśnięte na pewno nie można z nich ściągać żadnych wymiarów ale oni tego nie wiedzieli.Wynikiem tego mam dalej drzwi na taras 3cm w podłodze,ale na szczęście ich szef przyjechał i obiecał że się sam tym zajmie (to mi się podoba). Mają dwa wyjścia albo wymienić drzwi na mniejsze(bo się pomylili z wymiarem zrobili za duże) albo wykuć nadproże podkuć 3cm pustaki wsadzić nadproże i wsadzić drzwi i wtedy będzie dobrze.Zobaczymy co dalej czas pokarze trochę się rozpisałam ale już kończę muszę trochę popracować a zdjęcia wrzucę wieczorem.Trzymajcie się ciepło i budujcie!!!!!!!!!!!!!

Witam wszystkich blogowiczów po świętach. Święta minęły pora zabrać się do pracy. Mam wrażenie że moja budowa zamarła, hydraulicy wpadli jak burza zrobili swoje i chwilowo zrobiło się cicho, ale w górę serca i do boju. Załatwiam prąd bo po niedzieli elektryk ma wpaść na ostatnie przymiarki i do roboty,obiecał że dwa dni i po robocie.Zdecydowałam się na te full opcje,będzie mniej bałaganu póżniej bo kable będą wszystkie pochowane te internetowe i telewizyjne no i oczywiście te od alarmu co by nas nikt nie okradł.Zobaczymy ile potrwają formalności z prądem no i ciekawa jestem jak elektrownia zareaguje na nieznany kabel z prądem do sąsiada (tego "kochanego") bo nie ma go w planach.A swoją drogą to ciekawe że elektrownia podłącza licznik i nie zastanawia się skąd ten ktoś ma prąd bo na mapie nie istnieje kabel.Ale to wynik zemsty elektryka z przed 25 lat,facet się zemścił i nie naniósł kabla na mapę bo sąsiad mu nie zapłacił za podłącz , a ja jak byłam w elektrowni to się dowiedziałam że tego kabla nie ma na mapach bo to kabel prywatny a elektrownia go tylko dzierżawi ,swoją drogą głupszego stwierdzenia jeszcze nie słyszałam.Ale to jest nasza Polska. Nieważne mój elektryk stwierdził że sprawy podłącza trwają około 1,5 roku,trochę się zdziwiłam bo był u mnie na działce Pan z elektrowni żeby mi doradzić jak to zrobić żeby było dobrze (bo ja mam prąd tylko w altance i teraz trzeba go wyciągnąć do domu). Więc po debatach orzekł że najprościej będzie napisać o nowy przyłącz bo tak będzie taniej i to szybko idzie bo po zmianach w elektrowni już się tak nie grzebią,tylko sami wszystko szybko załatwiają.Tak więc mam dwie opinie szybko i długo teraz zobaczymy która się okaże prawdziwa.W tej chwili plan taki czekam na elektryka potem hydraulik wpada montuje piec i podłogówkę i koniec z instalacjami.A potem utęsknione tynki i wylewki,jak już będę po tym wszystkim to będę najszczęśliwsza na świecie.Łał takie prozaiczne rzeczy a tyle szczęścia mogą dać.Życzę wszystkim budującym udanej pogody i dobrych fachowców bo to podstawa do sukcesu(ja już się o tym przekonałam bo miałam z takimi nieudanymi do czynienia).

Zdrowych, spokojnych świąt kochani!

No i już jestem po spotkaniu z Panem elektrykiem,teraz siedzę i drapię się po głowie żeby rozciągnąć nasz budżet bo jest on niewielki,a przed bankiem wszystko się musi zgadzać.No więc Pan elektryk był bardzo rzeczowy i szybki z podaniem kosztorysu,dał dwie opcje.Opcja pierwsza sam prąd koszt 5500zł, opcja druga tak zwana ful opcja,trochę zgłupiałam bo nie wiedziałam co to ma znaczyć,ale Pan szybko mi wytłumaczył że ful to jest łącznie z alarmem z rozciągnięciem kabli internetowych i telewizyjnych po całym domu, do tego zabezpieczenie instalacji przed burzą no i wyprowadzenie prądu do ogrodu i pod bramę koszt 7000zł.CO O TYM MYŚLICIE ? Wydaje mi się że cena chyba nie najgorsza zwłaszcza że Pan nie liczy od punktu tylko od całości więc gniazdek i włączników mogę sobie zażyczyć ile dusza zapragnie.Muszę się przespać z tym tematem ale jestem chyba na tak choć czekam na opinie od Was.